Mały Król
Ostatniej niedzieli odwiedziłem królestwo mysikrólika. Liczyłem, że mimo pochmurnej pogody, choć przez chwilę zaszczyci mnie swoją obecnością. W gęstym lesie, wśród koron drzew, usłyszałem charakterystyczny „mysi-śpiew”, lecz Jego Wysokość nie specjalnie miał ochotę się ze mną przywitać… Dopiero, gdy uklęknąłem i pochyliłem głowę – zleciał niżej i pozwolił podziwiać się z bliska 😉