Żółtodziób
Jak mówi staropolskie przysłowie: „Pierwszy bielik wiosny nie czyni” 😉 , ale nie da się ukryć, że wisi ona w powietrzu 🙂
Jak mówi staropolskie przysłowie: „Pierwszy bielik wiosny nie czyni” 😉 , ale nie da się ukryć, że wisi ona w powietrzu 🙂
Nawet nie wiem jak zacząć ten wpis, bo sam ze zdumienia zbierałem szczękę z podłogi jeszcze 2 dni po tym spotkaniu… Nadleciał niespodziewanie, tuż nad moją głową poczułem ogromny podmuch powietrza z jego ogromnych skrzydeł. Na sekundę zamarłem z wrażenia, wciąż trzymając oko na wizjerze. Zacząłem robić zdjęcia z nadzieją, że zachodzące słońce jest jeszcze na tyle wystarczające, by któreś z nich wyszło nieporuszone. Gdy odleciał jeszcze przez chwilę bałem się spojrzeć na podgląd zdjęć, bo słyszałem jak wolno migawka strzelała. Z resztą i tak nie wierzyłem w to co się właśnie wydarzyło. Zebrałem się jednak na odwagę, włączyłem mały monitorek w aparacie i… UDAŁO SIĘ! 🙂 Mam ostre jak brzytwa zdjęcie bielika! W dodatku z rybą w szponie tak jak to przewidział Krystian (powinieneś zostać jasnowidzem!). Cóż więcej mogę napisać – ten bielik to moje największe, jak do tej pory, osiągnięcie w ptasiej fotografii i jestem z tego niezmiernie dumny! 🙂