Jelczańska Odra
W szklanej kuli zamknięta.
W szklanej kuli zamknięta.
W kolorach jesieni.
…na zdjęcia, oczywiście 🙂
Choć znam to miejsce bardzo dobrze, dopiero z innej perspektywy dostrzegłem jego piękno…
Grudniowy zachód słońca na zakończenie roku 🙂
W końcu udało mi się spotkać tęczę w sprzyjających okolicznościach przyrody 🙂
O tej porze roku znacznie łatwiej zaczaić się na grubszą zwierzynę, która w poszukiwaniu pokarmu potrafi przemierzyć setki kilometrów,
nie jeden raz przeprawiając się przez lodowate i rwące rzeki… 😉
W takim lesie można siedzieć na okrągło 😉
Zupełnie przypadkiem znalazłem to pole maków… i musiałem tam wrócić z aparatem.
Dąb Słowianin jest jednym z najokazalszych drzew w gminie Jelcz-Laskowice. Doceniono go w ogólnopolskim konkursie na Drzewo Roku 2014, a teraz bierze udział w walce o tytuł Europejskiego Drzewa Roku 2015. Mimo iż w zimie jest kompletnie bezlistny to nadal wygląda imponująco. Zachęcam wszystkich do wsi Dębina, aby zobaczyć go na własne oczy oraz do oddania swojego głosu na ten piękny pomnik przyrody 🙂
Widziałem już wiele zachodów słońca, ale ten ostatni posiadał wyjątkowy odcień czerwieni…
Po kolejnym deszczowym dniu, gdy tylko zobaczyłem kawałek czystego nieba, od razu pobiegłem po swój aparat. Mimo iż słońce zaszło już jakiś czas temu, postanowiłem wybrać się na spacer po okolicy i niczym latarnik oświetlić drogę zbłąkanym myślom…
To ostatnie 113 sekund zamknięte w jednej fotografii jakie zabrałem z urlopu. I znowu przyszło zamienić Morze Śródziemne na Pierwszy Staw, cykady na komary, słońce na deszcz, a Ožujsko na Żubra… I z tego ostatniego jestem chyba najbardziej zadowolony 😉
Odpoczynek należy się każdemu. Nadszedł czas, aby zapomnieć trochę o codzienności i wrócić z głową pełna nowych pomysłów. Bon voyage!
Bocian biały (Ciconia ciconia) to nieodzowny symbol krajobrazu polskiej wsi. Najwięcej z tych majestatycznych ptaków gniazduje w Polsce północno – wschodniej, tworząc tzw. „bocianie wsie”, w których jest od 10 do kilkudziesięciu gniazd. Nasz kraj to ważny obszar dla wszystkich ptaków wędrujących przez Europę, z dalekiej Syberii, Afryki i Azji. Co roku przylatuje do nas ok. 41 tysięcy bocianich par ze 160 tysięcy żyjących na całym świecie. Kilka dni temu udało mi się spotkać takiego jednego wędrowca, który podczas spaceru w ostatnich promieniach słońca, szukał czegoś do jedzenia w pobliskim stawie hodowlanym
Ostatnie mrozy sprawiły, że aż z ciekawości zanurkowałem w Odrze, żeby sprawdzić ile Marzann poległo w tym roku na dnie. Niestety, ale moje obawy się sprawdziły. Znalazłem tylko jedną i to w dodatku zeszłoroczną kukłę :-O Nie ma zatem co się dziwić, że zima nie chce odpuścić i nie daje za wygraną wiośnie… Zatem wszyscy razem: Marzanny w dłonie i nad rzekę!!! 😉
Takie panoramiczne zdjęcia wyglądają znacznie lepiej, gdy ogląda się je nieco większe 😉
Tak mi się kojarzą te pioruny – jakby tańczyły ze sobą a jednocześnie trzymały się za ręce… Lubię te wiosenne burze – dosłownie „ładują mi baterie” i mam wtedy ochotę latać z aparatem w deszczu – niestety mój Canon nie jest wodoszczelny (N)