Lisica
Miałem szczęście, że lisica była zainteresowana moją osobą, dzięki czemu mogłem uwiecznić nasze spotkanie na fotografii 🙂
Miałem szczęście, że lisica była zainteresowana moją osobą, dzięki czemu mogłem uwiecznić nasze spotkanie na fotografii 🙂
I już wiesz, że jest po Tobie 😉
Nawet mnie nie zauważył… chyba byłem od niego bardziej szczwany. 😉
Dosłownie 😉
Prawie przez ekran ją czuć 😉
Ostatnio chyba lepiej z niej nie wychodzić…
…, przyczajony smok.
Buszujący w trawie… 🙂
Sesja fotograficzna z takim modelem to czysta przyjemność 🙂
Negocjacje trwały długo – na szczęście doszło do obustronnego porozumienia i dalej mogę robić zdjęcia w lesie 😉
Nie łatwo nadążyć za nimi z kamerą 😉
Dokładnie rzecz ujmując: „Bliskie spotkanie z młodym lisem”, którego nazwałem Rudy, bo praktycznie zaprzyjaźniliśmy się,
dzięki czemu mogłem mu zrobić to jedno, wymarzone zdjęcie 🙂
Pewnie obmyślał swój chytry plan 😉
Przez kilka dni miałem prawdziwe szczęście obserwować dorastającego Rudolph’a i zrobić mu kilka zdjęć, którymi niechybnie podzielę się w późniejszym czasie 😉
Oczywiście tytuł specjalnie dwuznaczny 😉
Podczas tropienia bażanta, zatrzymał się na chwilę… Ciekawe o czym tak rozmyślał 🙂
Wyszedł tuż po zachodzie słońca i głodnym wzrokiem szukał jakiegoś bażanta na polu… ale trafił tylko na mnie 😉